Mini wywiad z autorką Beatą Agopsowicz

W lutym na sklepowe półki trafiła powieść "Kresowe nadzieje". Mam dla Was mini wywiad z autorką powieści Beatą Agopsowicz. Zapraszam.

1) Minął miesiąc od premiery powieści "Kresowe nadzieje". Czy emocje związane z wydaniem nowej książki już opadły?

Największe emocje towarzyszyły mi przy wydaniu pierwszej książki. Niezmiennie każda kolejna również dostarcza niezwykłych przeżyć. “Kresowe nadzieje” wiązały się z obawą, jak zostanie przyjęta powieść, która jest kontynuacją “Kresowej miłości” Cieszę się, że została dobrze przyjęta. I teraz rzeczywiście, emocje już nieco opadły.

2) O czym jest powieść „Kresowe nadzieje”?

Książka jest powiązana z “Kresową miłością”, ale można ją czytać jako samodzielną pozycję. Ponownie zapraszam czytelników do podróży w czasie i przestrzeni, do okresu dwudziestolecia międzywojennego na Kresy wschodnie naszego kraju. To opowieść o dwóch kobietach, które łączy strata ukochanych mężczyzn i nieumiejętność pogodzenia się z tym faktem. 

3) Co było główną inspiracją do napisania tego tytułu?

Pisząc “Kresową miłość”, nigdy nie myślałam, że będzie ona miała dalszy ciąg. Jednak tak pokochałam tamten świat, że zapragnęłam do niego wrócić I tak powstały "Kresowe nadzieje"...

4) Czy wzorowała się Pani na kimś podczas tworzenia postaci?

Kreując moich bohaterów, nigdy nie biorę wzoru wprost z konkretnych osób. Natomiast tak, obserwuję ludzi, ich zachowania, przemyślenia, temperamenty i to znajduje odzwierciedlenie w moich powieściach.

5) Którą część serii pisało się łatwiej, a którą najtrudniej? "Kresową miłość" czy " Kresowe nadzieje"?

Nie potrafię jednoznacznie wskazać, którą z tych powieści łatwiej się pisało. “Kresowa miłość opierała się na historii rodzinnej męża, fikcja przewija się z prawdą. Znałam część kolejnych wydarzeń, wiedziałam, jaki będzie finał historii, natomiast w “Kresowych nadziejach” już nie... Z drugiej strony, przystępując do pisania drugiej powieści, o wiele więcej wiedziałam już o ormiańskim świecie, życiu na kresach wschodnich...

6) Czy wiedziała Pani od początku, jaki będzie finał?

“Kresowe nadzieje” były dla mnie zagadką. Nie wiedziałam, jak ostatecznie potoczą się losy bohaterów. Pod tym względem pisanie powieści ma bardzo wiele wspólnego z ich czytaniem...:)

7) Kiedy możemy się spodziewać kolejnych Pani powieści?

Niestety nie wiem. Ciągle tworzę: raz więcej, raz mniej. Tylko tu wiele zależy od pracy wydawnictw, nie tylko ode mnie.


Dziękuję serdecznie za poświęcony czas :-) 

Komentarze

Prześlij komentarz