Z książką "Zaproś mnie na pumpkin latte" Anny Chaber czekałam specjalnie na deszczowe dni. Niezwykle jesienna, przyjemna i lekka historia, która rozgrzewa w pochmurne dni. Ten tytuł jest debiutem Autorki i muszę przyznać, że bardzo udanym.


Pracująca w korporacji Paula od dłuższego czasu liczy na awans, lecz zamiast niego dostaje zadanie specjalne. Ma zorganizować jesienne przyjęcie. Problem w tym, że dziewczyna nienawidzi jesieni i ma ku temu swoje powody. Jesień sprawia, że wspomnienia wracają. Greg pracuje w Seaside Cafe jako barista. Marzy o tym, by otworzyć własną kawiarnię. 
„Jesień od dawna źle jej się kojarzyła… Wspomnienia niby zbladły, stały się mniej wyraźne, ale ucisk w sercu pozostał”.
Opowieść oczarowuje już od pierwszej kartki, ciężko mi było się od niej oderwać. Wyraźnie czuć jesienny, deszczowy i wietrzny klimat, a mimo to bije z tej książki ciepło. Wszystko jest zrównoważone, dialogi ciekawie poprowadzone. Bohaterów polubiłam, są tacy jak my, pełni wad i zalet. Z chęcią umówiłabym się z nimi na kawę. Autorka w doskonały sposób porusza szereg trudnych tematów takich jak śmierć, perfekcjonizm, terapia, a także raka piersi, który niestety nie jest mi obcy - choroba nowotworowa zabrała moją Mamę. Anna Chaber uświadamia, jak ważne są badania i profilaktyka, jest to nadal temat tabu, a przecież należy mówić o tym głośno. W powieści pokazane jest także, że żałoba nie ma określonego czasu, może trwać kilka miesięcy, może rok, trzy, a czasem nawet dłużej. Ciężko jest się pozbierać po stracie ukochanej osoby, każdy człowiek jest inny i każdy stratę przeżywa na swój sposób.


"Zaproś mnie na pumpkin latte" to opowieść o stracie bliskich osób, poczuciu winy, traumie, żalu, marzeniach, dążeniu do wyznaczonego celu, przyjaźni, miłości. Niesamowicie klimatyczna, pogodna i urocza książka, idealna na długie jesienne wieczory z pumpkin latte w ręku. Świetny debiut! Czekam na kolejne książki Anny Chaber. Polecam!

MOJA OCENA: 9/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona 

Komentarze

Prześlij komentarz