"Zostaliśmy na lodzie" Klaudia Bianek

Kolejną książką w moim maratonie świątecznych książek jest powieść "Zostaliśmy na lodzie" Klaudii Bianek. Bardzo zaciekawił mnie opis fabuły. Łyżwiarstwo figurowe w książce obyczajowej to coś niespotykanego, więc z miłą chęcią zanurzyłam się w lekturze. 

Zuzanna jest zawodową łyżwiarką figurową, która na swoim koncie ma wiele sukcesów. Przed Świętami Bożego Narodzenia wyjeżdża do Słowacji na Mistrzostwa Czterech Narodów. Jednak nic nie jest tak, jak być powinno. Śnieżyca paraliżuje cały kraj, hotel zostaje odcięty od świata, zawody odwołane, a przecież nadchodzą święta... Czy zdążą wrócić do domu na czas? 

"Przede mną rozciągał się obraz pokrytych śniegiem gór. Z nieba opadały gęsto ciężkie, duże płatki. Zima, jakiej nie widziałam od lat." 

Czyta się bardzo szybko, styl Autorki jest lekki i malowniczy. Postacie są różnorodni i z charakterem. Fabuła ciekawa, niewymagająca i przyjemna. Nie ma co prawda za wiele nastroju świątecznego, lecz mamy zimę z prawdziwego zdarzenia! Taką jak za dawnych lat, gdy mróz szczypał w uszy, a śniegu było po pachy. Urocza, słodka historia miłości, przywołuje wspomnienia pierwszych, ukradkowych spojrzeń, niewinnych gestów, motyli w brzuchu, ekscytacji, gdy rodzi się uczucie. Niestety, strasznie żałuję, że łyżwiarstwo figurowe przyćmiły inne wątki. Liczyłam na o wiele więcej axli, flipów, piruetów i innych figur. Historia sama w sobie jest niepowtarzalna, jednak zabrakło mi emocji, tego, co sprawia, że jednocześnie chcemy, a z drugiej nie chcemy kończyć powieści, co sprawia, że czytamy z otwartą buzią i nie rozstajemy się z lekturą nawet na chwilę. 

"Zostaliśmy na lodzie" to opowieść o różnych odcieniach miłości, pasji, nieprzewidywalnym losie, relacjach międzyludzkich, akceptacji samego siebie, przyjaźni. Pokazuje, jak szybko możemy ocenić drugiego człowieka po pozorach nie poznając go tak naprawdę, a także, by cieszyć się z małych rzeczy, bo w nich jest zapisany wzór na szczęście. Mimo że mnie osobiście historia nie urzekła, że zabrakło tego czegoś, to polecam sięgnąć po ten tytuł, bo jak wiadomo ile ludzi, tyle opinii, kto wie, być może Wam przypadnie do gustu i będziecie nią zachwyceni. Lekka, niewymagająca, urocza i przyjemna powieść na zimowe dni. 

MOJA OCENA 6/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona 

Komentarze

Prześlij komentarz