"Nic nie rani tak jak miłość" Paige Toon

Miłość. Niesamowite i niepowtarzalne uczucie, którego każdy pragnie. To uczucie może także zranić do żywego, spowodować, że boli tak bardzo, że nie możemy złapać tchu. Miłość i cierpienie nierozerwalnie się ze sobą łączą. Jednak warto zaryzykować, warto kochać. Powieść "Nic nie rani tak jak miłość" Paige Toon to historia o wielkim uczuciu wbrew wszystkiemu.


Wren odkrywa, że jej narzeczony kocha inną. Jej świat się zawalił niczym domek z kart. By posklejać złamane serce i zapomnieć o ukochanym kobieta spędza lato u ojca na farmie w Indianie. 
Anders, który cztery lata temu stracił żonę, wciąż walczy o to, by nauczyć się żyć dalej bez niej. 
Losy tej dwójki splatają się, ich relacja niespodziewanie staję się coraz silniejsza i piękniejsza. Jaką wstrząsającą tajemnicę skrywa Anders? Na jakie przeszkody tym razem natknie się Wren?
"Nie sądziłam, że można jednocześnie czuć tak wielką miłość i tak głęboki ból"
Zakochałam się totalnie w tej powieści. Spowodowała, że czytając, miałam motyle w brzuchu i łzy w oczach. Nie dajcie się zwieść pięknej okładce i tytułowi. To nie jest słodko-pierdzący, obsypany brokatem romans. To piękna, dojrzała, głęboka i bardzo smutna historia, która sprawia ból, ale daje nadzieję. Klimat małego miasteczka, farmy, słoma , wieczorna rosa, żniwa, girlandy żarówkowe sprawiały, że czułam się sielsko-anielsko. Kreacja bohaterów zachwyca, każdy jest inny i każdy równie ważny, razem tworzą dobrze zgrany team. Sam styl Autorki jest czymś niesamowitym, czarującym, dosłownie płyniemy po tej historii niczym surfer po falach. Nie da się odłożyć lektury choćby na moment. Książka wydaje się przewidywalna, lecz to tylko pozory, ponieważ pod koniec mamy prawdziwą bombę. W losy Wren i Andersa splecione są ważne tematy takie jak depresja, porzucenie rodziny, wypadek, wzbudzanie poczucia winy i inne. Sama pochodzę z rozbitej rodziny i wiem, jak to jest. Doskonale rozumiałam Wren, zżyłam się z nią i mam te same odczucia. Odejście rodzica boli, odbija się na dziecku, a jego konsekwencje widać nawet wiele lat później.
 
"Nic nie rani tak jak miłość" to historia o poświęceniu, poczuciu winy, bezgranicznej miłości o różnych barwach, cierpieniu, walce, wspomnieniach, rudnych relacjach, odrzuceniu, niełatwych wyborach, przyjaźni, samotności, tęsknocie. Zawiłe losy dwójki poranionych dusz przeczytałam jednym tchem. Gdyby ta książka była kwiatem, byłaby najpiękniejszą, choć kłującą różą, która mimo, że rani, to wzbudza we wszystkich olbrzymi zachwyt. Liczę, na kolejne powieści Paige Toon wydane w Polsce. Polecam serdecznie! 

MOJA OPINIA: 9/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Albatros

Komentarze

Prześlij komentarz