"Ważki na kostce lodu" Łucja Wilewska

Sięgając po książkę "Ważki na kostce lodu" Łucji Wilewskiej miałam pewne obawy, ponieważ było to moje pierwsze spotkanie z autorką. Okazało się, że moje obawy były niepotrzebne. Książka bardzo mi się spodobała. Nie jest to lekka lektura, lecz bardzo życiowa, o kobiecie takiej jak ja i Ty....


Narratorką powieści jest główna bohaterka Marta. Kobieta z pozoru ma wszystko, czego można chcieć od życia. Mąż adwokat, którego wszyscy lubią i nie mogą o nim powiedzieć nic złego, dwójka wspaniałych dzieci, własne mieszkanie w mieście, pieniądze... Niestety, sielskie życie to tylko pozory. Marta każdego dnia zakłada maskę, pod którą kryje się osoba, która nie wie co to uśmiech, nie wie kim jest i jest zagubiona. Własne szczęście w ogóle się nie liczy, najważniejsze jest szczęście męża i dzieci. Mimo, że jej mąż Mariusz jest tyranem, traktuje ją jak nic nie znaczącą "szmatę", poniża i nie szanuje, ona nie ma siły mu się przeciwstawić i boi się od niego odejść. Nic tak nie boli jak obraźliwe słowa wypowiedziane przez osobę, która jest nam bliska. Mariusz stres i gniew związany z pracą rozładowuje na żonie. Pewnego dnia zdarza się coś co zmienia życie Marty. Jak długo można znosić upokorzenia? Czy są jakieś granice wytrzymałości? Co musi się stać, by Marta odeszła od męża?  Czy na twarzy kobiety znów pojawi się uśmiech?


Czasem zdarza się tak, że dramaty jakie przeżywa główna bohaterka dzieją się za zamkniętymi drzwiami, nie wychodzą na światło dzienne, są obok nas, a my nie jesteśmy niczego świadom. Z postacią Marty może utożsamiać się wiele kobiet. Życie Marty na pozór sielankowe, tak naprawdę jest koszmarem. na co dzień nosi maskę by jak najlepiej pełnić funkcję żony i matki. Fabuła książki jest niesamowicie życiowa i ciekawa. Mnóstwo zwrotów akcji. Brak długich opisów, których nie lubię. Bohaterowie są wyraziści. Język prosty i zrozumiały. Ciekawym zabiegiem jest dodanie przez autorkę wątku paranormalnego - duch ojca Marty i zakonnicy Stelli. Ciekawostką jest także to, że do napisania książki zainspirowały Autorkę doświadczenia, które przeżyła jej Babcia (śmierć kliniczna). "Ważki na  kostce lodu" to nie jest lekka i cukierkowa opowieść. Mówi ona o prawdziwym życiu. O życiu bez lukru, o tym ile "ciosów" od ukochanej osoby może znieść człowiek. Przemoc psychiczna, poniżanie, ciągłe obawy o życie swoje i dzieci, poświęcenie dla rodziny, alkoholizm. To wszystko znajdziemy w tej książce. Opowieść Marty pokazuje nam, że to nie przemoc fizyczna boli najbardziej, lecz słowa które ranią jak brzytwa i potrafią zniszczyć wszystko. Polecam tę książkę. Na długie, jesienne wieczory z kubkiem kakao i nie tylko ;-)

                                              Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Videograf S.A






Komentarze

  1. Po przeczytaniu Twojej recenzji, bardzo się cieszę, że ja również wkrótce będę czytała tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej autorki, ani nie słyszałam o tej powieści, ale Twoja recenzja mnie bardzo zaciekawiła... Chętnie się zapoznam z tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorki nie znam i tę książkę widzę pierwszy raz. Myślę, że warto po nią sięgnąć, zapisuję sobie tytuł.
    biblioteczkamoni.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  4. Już, już byłam zainteresowana tą książką, ale niestety wątek paranormalny mnie zniechęcił

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz