"Zapisane w sercu" Agata Sawicka

Są takie książki, które swą fabułą poruszają struny ludzkiej duszy i skłaniają do refleksji. Niebanalne, pełne emocji, intrygujące. Taką właśnie powieścią jest "Zapisane w sercu" Agaty Sawickiej. Piękna, choć pełna bólu i cierpienia opowieść.


Ela po śmierci dziadka wybiera się w podróż do Łucka, by odwiedzić ziemię, z której pochodził. Zabiera ze sobą stary pamiętnik ciotki znaleziony w jego rzeczach, który skrywa zapiski o trzech niesamowicie różnych przyjaciółkach Polce, Ukraince i Żydówce. Czy wojenna zawierucha zerwała łącząca je więź? 
„Czas płynie, okoliczności się zmieniają, ludzie rodzą się i umierają, a pewne rzeczy pozostają niemymi świadkami toczącej się tutaj historii".
To nie była łatwa podróż przez Wołyń, była ona pełna przeróżnych emocji. Towarzyszyłam Helenie, Wirze i Chajce w ich perypetiach, wraz z nimi śmiałam się, bałam, cierpiałam, płakałam. Powieść już od pierwszych stron niebywale mnie urzekła, to jeden z tych tytułów, które są wręcz nieodkładalne. Fabuła ukazana jest w dwóch płaszczyznach czasowych, współczesnym i wojennym, oba równie ciekawe, choć ten pierwszy jest mniej rozbudowany. Autorka w obrazowy sposób przedstawiła życie podczas II wojny światowej, podczas czytania, mamy wrażenie jakbyśmy tam byli. Bohaterowie wzbudzają wiele odczuć, są różnorodni, wyraziści, jednych lubimy, za innymi nie przepadamy. Styl jest subtelny, prosty i lekki, powoduje, że czyta się w okamgnieniu. Proszę, nie sugerujcie się słodką i piękną okładką, bo ta lektura ze słodkością nie ma nic wspólnego, wręcz przeciwnie.

Po przeczytaniu historii Eli, Heleny, Wiry i Chajki musiałam złapać chwilę oddechu, by poukładać myśli. Jest ona tak bardzo rozbrajająca i przejmująca, że zostajemy bez słów, z mętlikiem w głowie. Opowieść o brutalności wojennej, trudnych wyborach, niezłomnej sile, odwadze, walce, bolesnej stracie, strachu, obawach, poświęceniu, nadziei, wspomnieniach, bezgranicznej miłości i przyjaźni. Autorka pokazała, że w życiu nie ma nic cenniejszego od rodziny i przyjaźni. To oni dodają nam sił nawet w największym koszmarze, z jakim przychodzi nam się zmierzyć, a także, by cieszyć się małymi drobnostkami codzienności, tak, jakby jutra miało nie być, bo nigdy nie wiemy, co przyniesie nam jutro. Wzruszająca, niezwykle dojrzała, sprawiająca, że serce gubi rytm książka, którą polecam serdecznie!

MOJA OCENA 9/10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Dragon

Komentarze

Prześlij komentarz