"Zaklinaczka motyli" Agnieszka Stec - Kotasińska (Patronat medialny)

"Zaklinaczka motyli" Agnieszki Stec - Kotasińskiej to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej Autorki i muszę przyznać, że bardzo udane. Z przyjemnością rzuciłam wszystko i oczyma wyobraźni przeniosłam się w Bieszczady, by towarzyszyć w życiowych perypetiach Idze i Michałowi.

Po tragicznej śmierci męża Iga rozpoczyna nowe życie i ucieka w Bieszczady. Michał wraca w rodzinne strony po wielu latach, po tym, gdy stracił ukochaną Babcię. Dla obojga poranionych dusz, którzy szukają ukojenia i spokoju, jest to najlepsze rozwiązanie. Nie zdają sobie sprawy, jak wiele ich łączy. Czy we wsi Polany odnajdą szczęście? 

"Nie chciałam znowu przeżywać straty. Pozwolić sobie na miłość i przywiązanie, na złudne przeświadczenie, że wypadki, tragedie i choroby, które zdarzają się innym, nigdy nie będą dotyczyć nas. Zaprzeczać faktom i kłócić się ze wszystkimi, którzy mi je przedstawiali. Słyszeć czyjś głos w telefonie, a parę godzin później, w zwolnionym tempie czytać przesuwający się pasek pod głównym wydaniem wiadomości. Nie dałabym już rady. Dlatego właśnie wolałam żyć przeszłością, otoczyć się murem, który, choć dla innych był nie do sforsowania, zapewniał mi emocjonalne bezpieczeństwo".

Agnieszka Stec - Kotasińska urzekła mnie zwiewnym i subtelnym stylem. Tę książkę czyta się z prawdziwą rozkoszą. Ciekawe, krótkie opisy, które działają na wyobraźnię, dobrze rozbudowane dialogi, nieśpieszna akcja, fabuła interesująca i zajmująca. Te czynniki sprawiają, że nie sposób oderwać się od powieści. Kreacja bohaterów na plus, są pełni zalet, ale też kompleksów. Bardzo ich polubiłam i myślę, że mogłabym się zaprzyjaźnić z Igą. Na uznanie zasługuje również postać Majki - zwariowanej, bezpośredniej dziewczyny, która twardo stąpa po ziemi. Muszę też wspomnieć o Ewelinie. Co to za babsko? Strasznie irytująca i pusta bohaterka. Autorka porusza temat żałoby. W doskonały sposób ukazuje, jak śmierć bliskiej osoby wpływa na nasze życie. Staramy się żyć dalej, lecz nie jest łatwo. Pozostaje pustka i ogromny ból w sercu, który z czasem traci na swej sile, lecz strata pozostaje na zawsze. Powieść daje nam nadzieję, na to, że wszystko mija, bo przecież nawet po największym sztormie, kiedyś wychodzi słońce.

"Zaklinaczka motyli" to opowieść o nieprzemijającej miłości, przyjaźni, wyrzutach sumienia, demonach przeszłości, doświadczeniach życiowych, kłamstwach, intrygach stracie, próbie ułożenia życia na nowo, bolesnych wspomnieniach. Losy Igi i Michała udowadniają, że na zmianę nigdy nie jest za późno, wystarczy tylko chcieć. Piękna, emocjonalna, zmuszająca do refleksji historia. Na pewno zapoznam się z debiutancką książką Agnieszki Stec - Kotasińskiej i będę wypatrywać kolejnych! Gorąco polecam! 

MOJA OCENA 8 /10

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Replika 


Komentarze

Prześlij komentarz