Moje top 5 roku 2017


Rok 2017 już za nami. Przed nami nowy rok, nowe wyzwania. Wszyscy robią podsumowania starego roku, więc idąc ich tropem postanowiłam zagłębić się w lektury przeczytane w ubiegłym roku i zrobić listę z moimi ulubieńcami. Wiele z nich mnie zachwyciło, ale były też takie, które chciałam rzucić o podłogę i więcej do nich nie wracać. Które skradły moje serce? O tym dowiecie się poniżej. Zapraszam do lektury ;-) 

1) " Cytrynowy chleb z ziarnami maku". Tą książką przywitałam 2017 rok. Była to słodko-gorzka opowieść nad którą roztaczał się nieustannie zapach świeżo upieczonego chleba. Dwie siostry, słoneczna Majorka i tajemniczy spadek. Gdy nadeszło zakończenie, miałam żal, że to już koniec.


2) Saga "Stulecie Winnych". Czytając ją czułam się tak, jakbym żyła w tych czasach co wykreowane postacie, znała bohaterów od zawsze i należała do ich rodziny. Bardzo zżyłam się z bohaterami tej sagi. Każdy tom sagi pokazuje jak silne są więzi rodzinne. Gdy skończyłam czytać czułam niedosyt. Kto nie zna tej sagi rodzinnej musi ją poznać.


 3) "Woda, która niesie ciszę" to moje pierwsze spotkanie z autorką żywiołów i na pewno nie ostatnie. Zatraciłam się w tej historii zupełnie. Historia trudnej miłość Maggie May i Brooksa, która rozgrywa się w "ciszy" niesamowicie wzrusza i nie można się od niej oderwać. 


4) "Światło, które utraciliśmy". Jedna z najpiękniejszych książek o miłości jaką przeczytałam.
Niesamowita i pouczająca opowieść o Lucu i Gab'e. Rodzina, priorytety, miłość,  przyjaźń, kariera, pasje… Książka która pokazuje nam jak ogromny wpływ na nasze życie mają wybory, których dokonujemy każdego dnia. Oczarowała mnie niesamowicie, przeczytałam ją jednym tchem. Powieść, która chwyta mocno za serce i po której ma się książkowego kaca.


 5) Na koniec zostawiłam mój number 1. "It ends with Us". Po tej lekturze byłam w emocjonalnej rozsypce i długo nie mogłam dojść do siebie. Wyciskacz łez. z wypiekami na twarzy śledziłam losy Lily, Ryle'a i Atlasa. Ta książka jest jedną z moich ulubionych. Autorka porusza w niej ważny aspekt, który może dotyczyć każdego z nas lub osoby w naszym otoczeniu. Przemoc domowa. Jestem ogromnie wdzięczna Colleen Hoover za to, że znalazła w sobie siłę i odwagę żeby zmierzyć się z przeszłością. Zakończenie totalnie mnie zaskoczyło. Myślę, że ta książka jest bardzo wartościowa i warto po nią sięgnąć.


I to by było na tyle. Przed nami 2018 rok. Czy mam postanowienie noworoczne dotyczące książek? 
Nie. Nie mam też określonej liczby, którą chcę przeczytać, najważniejsze by były wartościowe i chwyciły mnie za serce. A czy Wy macie jakieś książkowe postanowienie noworoczne?
Jaka książka najbardziej Was zachwyciła w 2017 roku? Dajcie znać w komentarzu ;-)












Komentarze

  1. Dobrego i owocnego roku 2018. Weny do prowadzenia bloga 😊😊 muszę w końcu dorwać książki Colleen Hoover

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Polecam książki Colleen Hoover.Nie będziesz żałować!

      Usuń
  2. Żadnej z tych książek nie czytałam. Raczej nie są w moim guście. :) U mnie, jak co roku, królowały kryminały. :D


    Zapraszam do mnie - smieszna-nazwa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubie czytać posty podsumowujace roki listy najlepszych książek, ale przez tego tylu wpisy moja lista książek ktore chciałabym przeczytać niebezpiecznie sie rozrasta

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz