Przejdź do głównej zawartości

"Była sobie rzeka" Diane Setterfield

Gdy w zapowiedziach ujrzałam okładkę książki "Była sobie rzeka"Diane Setterfield musiałam koniecznie dowiedzieć się, czy środek jest równie imponujący. Wiem, nie ocenia się książki po okładce, jednak przyznajcie sami, że jest magiczna. Karty tej powieści skrywają baśniową, mroczną i zagadkową historię, która intryguje.


W karczmie "Pod Łabędziem" nad brzegiem Tamizy każdego dnia zbierają się okoliczni mieszkańcy, by snuć opowieści. Spokój zakłóca nieznajomy, który ma na rękach martwą dziewczynkę. Nagle zdarza się cud. Dziewczynka ożywa. Niestety, nie wiadomo, kim jest, ani skąd pochodzi, gdyż jest niemową. Trzy rodziny, które przed laty straciły bliskie osoby (córeczkę, wnuczkę oraz siostrę) interesują się dzieckiem. Kim jest dziewczynka? Która rodzina ma rację?
"Dla niektórych ludzi świat jest tak skomplikowanym i zdradliwym miejscem, że nie mogą mu się wprost nadziwić, lecz nie czują potrzeby, aby go zrozumieć. Zdumienie jest dla nich nieodłączną częścią egzystencji".
Niestety, ciężko było mi wciągnąć się w fabułę. Cały bieg wydarzeń był niesamowicie powolny, opisy długie. Były momenty dynamiczne, lecz nie zbyt wiele. Musiałam dawkować tę lekturę, gdyż nużyła mnie i przytłaczała. Na dodatek mnóstwo postaci i wydarzeń spowodowało, że czułam chaos. Język powieści jest poetycki i malowniczy. Nie jest to zła książka, lecz czytając ją, trzeba być bardzo skupionym. Postacie barwne, dadzą się lubić. Finał satysfakcjonuje. Świetny pomysł z fabułą kręcącą się wokół rzeki Tamizy. Śmiało, można powiedzieć, że jest to piękna i magiczna historia, która każe nam zastanowić się nad własnym życiem i dojrzeć to, co tak naprawdę ma sens. "Była sobie rzeka" to klimatyczna opowieść o stracie, tęsknocie, nadziei, powrocie, tajemnicach, cierpieniu, poszukiwaniu tego, co jest naprawdę ważne. Ta książka, mimo, że jest ciężka, trudna i zajmująca, to jest warta uwagi.

MOJA OCENA 5/10

                                                    Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros



Komentarze

  1. Będę czytała tę książkę i jestem ciekawa, jak ją odbiorę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie okładka przyciąga uwagę! :)
    Opisy długie, nudna akcja to nie są elementy sprzyjające lekturze.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Twoim śladem" Agnieszka Polaszek - PATRONAT MEDIALNY

Życie jest pełne niespodzianek, przeciwności, z którymi musimy się borykać i taka też jest powieść debiutantki Agnieszki Polaszek "Twoim śladem". Nieprzewidywalna, fascynująca, pełna zwrotów akcji książka, która pochłania czytelnika bez reszty.  Ewa wraz z przyjaciółmi wyjeżdża do Augustowa, gdzie poznaje Marcina. Przypadkowo wylana kawa staje się początkiem emocjonującej znajomości. To, co nagle zaczęło się między Ewą i Marcinem, nagle też się kończy, a list z wyjaśnieniami i numerem telefonu nigdy nie dociera do dziewczyny.  Czy jeszcze kiedyś będzie im dane się spotkać?  Myślałem, że to na zawsze.        A na zawsze nie ma nic. Wszystko jest tylko wypożyczone na jakiś czas.  Jest to pierwszy tom "Mazurskiej opowieści". Czytając książkę, nasunęło mi się na myśl stwierdzenie "przyjaciół trzymaj blisko, ale wrogów jeszcze bliżej". Nie będę zdradzać, o co chodzi, byście sami mogli odkrywać karty, ale myślę, że po przeczytaniu tego tytułu zgodzicie się ze mn

"Kresowe nadzieje" Beata Agopsowicz - PATRONAT MEDIALNY

"Kresowe nadzieje" Beaty Agopsowicz to książka, przy której przyjemnie spędziłam czas. Wraz z bohaterami odwiedziłam wiele miejsc, przeżywałam chwile szczęścia i radości, ale też smutku i tragedii. Była to sentymentalna, pełna emocji i wzruszeń podróż.  Agnieszka otrzymuje od dziadka pamiętnik prababki Hanny Donigiewicz. Czyta w nim o pierwszych miłościach babki, wakacjach w Truskawcu, chwilach beztroski, szczęścia, łamiących serce i bezradności. Obie kobiety łączą nie tylko więzy krwi, ale też utrata ukochanego. Czy dzięki pamiętnikowi Agnieszka poradzi sobie ze wspomnieniami?  (...) Bolała ją też myśl, że zwątpiła w Mariusza, podczas gdy on miał takie plany... A ona podejrzewała, że poznał kogoś innego... Jak mogła? Czuła się winna. I nie mogła cofnąć czasu, by cokolwiek zmienić. W kółko rozpamiętywała ostatnią rozmowę. (,...) Tylko nie mogła już niczego zmienić, naprawić. A teraz czekało ją samotne życie... Bez Mariusza... Bez celu i sensu... Pusta wegetacja...  Akcja powi

"Moje życie przed Tobą" Anna Ziobro

Za każdym razem, gdy czytam powieści Anny Ziobro, jestem pod ogromnym wrażeniem stylu Autorki, który jest subtelny, obrazowy, niewymuszony i przyjemny w odbiorze. Sięgając po książkę "Moje życie przed Tobą" byłam pewna, że mi się spodoba, ale nie sądziłam, że aż tak mnie zaczaruje. Wprost nie byłam w stanie odłożyć lektury, póki jej nie skończyłam. Lena wyjeżdża do pracy nad morze, gdzie ma nadzieję uleczyć swoje złamane serce po rozstaniu. Splot wydarzeń sprawia, że dziewczyna nqad ranem budzi się w ogrodzie Malwiny. Kobieta postanawia jej pomóc. Niestety jej wnuk Marcin nie pochlebia tego kroku. Czy chłopak przekona się do niej? Jaki bagaż dźwiga na swych barkach Marcin? Czy Lena odzyska pamięć?  "Przewracając pierwsze kartki w albumie, zwykle nie mogła powstrzymać się od uśmiechu i myśli, że życie czasem układało się nieprzewidywalnie. Zaskakiwało troskami w nieodpowiednim momencie, ale też przyniosło dobre rzeczy, gdy już nikt się ich nie spodziewał". Przez tę k