"Sprzedawca marzeń" Richard Paul Evans (Recenzja przedpremierowa)

                          "Czasem trzeba umrzeć dla świata by zacząć żyć od nowa"
Swoją przygodę z Richardem Paulem Evansem rozpoczęłam wiele lat temu od książki "Szukając Noel". Miałam okazję przeczytać kilka jego książek i każda z nich mnie zachwyciła. Gdy wydawnictwo zaproponowało mi egzemplarz recenzencki jego najnowszej powieści pt. "Sprzedawca marzeń" zgodziłam się od razu. Byłam ciekawa czy autor także tym razem mnie oczaruje. Czy udało mu się to? Tego dowiecie się z dalszej recenzji ;-)


Charles James miał dzieciństwo jak z koszmaru. W jego rodzinie nie przelewało się, był zaniedbany, często chodził głodny, a ojciec go katował, poniżał i kazał mu grzebać w kontenerach na śmieci w poszukiwaniu jedzenia. Pewnego dnia dowiaduje się, że jego praprapradziadkiem był Jesse James, słynny bandyta. Wtedy coś w nim pęka, Charles staje się odważny i silny, a także buntuje się przeciwko ojcu. W końcu czara goryczy się przelewa i chłopak bez żalu zostawia rodzinę i ucieka z domu. Wsiada w autobus do Los Angeles. W czasie podróży poznaje Monice, dziewczynę która pomaga mu w trudnym starcie nowego życia. Monica przyjmuje go pod swój dach, a nawet załatwia pracę. Dla Charles'a praca fizyczna to żaden problem, pracuje jako ogrodnik, jednak z czasem zapragnął czegoś więcej. Gdy na horyzoncie pojawia się szansa na lepsze życie, nie waha się ani chwili. Zostaje asystentem mistrza sprzedaży, a następnie sam zakłada firmę i sprzedaje poradniki o wzbogacaniu się, które przynoszą mu miliony. Spełnia się jego amerykański sen. Osiąga niebywały sukces zawodowy. Ma wszystko i o nic nie musi się martwić. Sława, prestiż, luksusy i pieniądze powodują, że jest królem życia. O tym zawsze marzył, lecz czy te rzeczy dadzą mu prawdziwe szczęście? Czy tylko pozorne? Co oznaczają dręczące go koszmary? Sprzedawca marzeń ma wyrzuty sumienia i jest zagubiony w swoim świecie, czy w porę się odnajdzie? Kim jest Monica?


 Richard Paul Evans ma kapitalny styl, wypracowany przez lata. Pisze o rzeczach ważnych i każda jego powieść jest fascynująca. Dzięki lekkiemu i przyjemnemu językowi książkę czyta się jednym tchem, a duża ilość dialogów jest ogromnym plusem. "Sprzedawca marzeń" to świetnie napisana historia, która jest oparta na prawdziwym życiu  mężczyzny, który opowiedział o nim autorowi. Opowieść ta zmusza nas by się zatrzymać, pomyśleć o swym życiu i zadać sobie pytanie co tak naprawdę daje nam szczęście? Co jest najważniejsze na tym świecie?  Czasem trzeba stracić wszystko, dosięgnąć dna by zrozumieć co tak naprawdę liczy się dla nas najbardziej.
                      "W pogoni za wszystkim straciłem wszystko"
Komu polecam tę książkę? Każdemu, ale zwłaszcza tym, którzy zatracili swoje prawdziwe ja  i próbują odnaleźć siebie w świecie pełnym pokus i chaosu. Tym , którzy zapomnieli co w życiu jest najważniejsze i co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. Jest to bardzo mądra i wartościowa lektura warta każdej minuty z nią spędzonej. Już nie mogę doczekać się kolejnych części.


                                         Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak



Komentarze

  1. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Z jednej strony, książka wydaje się wartościowa, z drugiej to chyba nie moje klimaty. Pogubiłam się w życiu, ale nie sądzę, że ta książka pomogłaby mi się w nim odnaleźć. Denerwują mnie takie historie :/

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie przedstawiałaś tą książkę :) nie do końca bym się zgadzała z jej ideą, ale miło będzie przeczytać :)
    Pozdrawiam
    Stelladj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam jedną książkę tego autora, jednak kompletnie nie są to moje klimaty czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja raczej się nie skuszę, bo to nie moje klimaty, ale chyba wiem, komu ją polecić:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam nic Evansa, to nie moje klimaty. Ten tytuł też mnie jakoś nie zachęca,ale wiem, że ten Autor ma sporo czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, ale nie znam tej książki... Recenzja świetna, więc może niebawem sięgnę i po nią.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/przedpremierowo-ja-chyba-zwariuje-agata.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopracowany styl autora niezwykle zachęca :) dopisze sobie tę książkę do listy tbr.

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba muszę sięgnąć po tę pozycję! Od jakiegoś czas mam ochotę poznać twórczość autora. to chyba dobra okazja, prawda?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz