"Podróż tysiąca mil" Richard Paul Evans

"Podróż tysiąca mil" Richarda Paula Evansa to kontynuacja "Sprzedawcy marzeń", który bardzo mi się podobał. Czy można czytać oddzielnie. Myślę, że tak, lecz fajnie jest wiedzieć, co było w poprzedniej części. Jest to opowieść o trudnej podróży w głąb duszy, serca, próbie zrozumienia co jest najważniejsze w życiu .


Charles James umarł dla świata, lecz tak naprawdę nadal żyje. Samolot, którym miał lecieć bez niego.  Postanawia skorzystać z okazji, że nikt nie wie, że cudem uniknął śmierci i wyrusza w samotną podróż po słynnym Route 66.  Ma to być w pewnym sensie odkupienie win i pokuta. W ten sposób ma też doskonałą okazję, by zobaczyć, kto opłakuje jego śmierć i jaka jest reakcja jego najbliższych na to, że odszedł. To co widzi, wprawia go w osłupienie. Jakie wnioski wyciągnie z podróży? Czy przewartościowuje swoje życie? Czy wyprawa odmieni jego życie? Kogo spotka na swej drodze?
"Aby zrozumieć świat, w którym żyjemy, najpierw musimy zrozumieć, że nie jesteśmy siedmioma miliardami ludzi zamieszkujących jeden świat, a siedmioma miliardami światów zamieszkujących jedną planetę."
Richard Paul Evans kolejny raz mnie nie zawiódł. Malowniczy styl sprawia, że czujemy się, jak byśmy wraz z głównym bohaterem wybrali się na wyprawę. Jest to bardzo dobra książka. Czyta się ją lekko i przyjemnie. Tempo płynie spokojnie, nie śpiesznie. W książce da się wyczuć spokój, który ogarnia także nas. Co mi się nie podobało? Mnóstwo opisów, które czasami omijałam, gdyż nużyły.


"Podróż tysiąca mil" to powieść, która każe nam zatrzymać się i zastanowić nad własnym życiem. Zmusza nas do refleksji. Historia Jamesa pokazuje nam, że to drugi człowiek jest najważniejszy i zdrowie, a nie rzeczy materialne, pieniądze. Możemy kupić wiele rzeczy, lecz miłości, przyjaźni i akceptacji drugiego człowieka nie kupimy za żadne pieniądze. Gorąco polecam.

                                          Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Znak Literanova


 

Komentarze

Prześlij komentarz