"Okruchy lustra" Agnieszka Pyzel

Wstyd przyznać, ale po lekturę sięgnęłam, gdyż bardzo spodobała mi się okładka. Bardzo wyrazista i przyciągające wzrok, poza tym, zaintrygował mnie opis. Czasy PRL, miłość silniejsza niż śmierć? Musiałam się przekonać, co w trawie piszczy (a raczej książce). Miałam nadzieję, że książka będzie hitem. Opowieść o toksycznej miłości, bólu, strachu, braku konwersacji, niedomówieniach, niepewności. Kobieta zmienną jest i ta książka doskonale to ukazuje.


Główna bohaterka Michalina zawala występ w przedstawieniu dyplomowym, wszystko wina tego, że podczas występu jej myśli zajmuje Allan Wysocki, młody i zdolny pisarz. Nagle marzenie o graniu na deskach warszawskich teatrów legło w gruzach. Problemy ze znalezieniem pracy powodują, że dziewczyna wyjeżdża na prowincję. Tam poznaje starszego od siebie aktora, Maćka. Z czasem Maciek zostaje jej partnerem nie tylko na scenie, lecz także w życiu prywatnym. Młoda aktorka nie potrafi jednak zapomnieć o Allanie i w tajemnicy przed Maćkiem ciągle do niego wraca. Niestety, wszystko wskazuje na to, że nie jest jedyną kobietą w życiu pisarza. Wraca do Maćka i chce zapomnieć o Allanie. Gdy partner odkrywa, że jest zdradzany, zostawia ją. Świat Michaliny się wali .  Co wydarzy się w życiu aktorki? Kogo tak naprawdę kocha? Czy będzie szczęśliwa?

„- Już wtedy byłam zakochana w tobie jak wariatka. Ale ty zawsze byłeś taki niedostępny, znikałeś i odzywałeś się niespodziewanie. A ja czekałam, zawsze czekałam na każdy twój znak, na twój telefon.
Usiadł obok mnie na łóżku i przyciągnął mnie do siebie.
- To nie tak, Michalina, to nie tak – szeptał, odgarniając moje włosy z ucha. – Odkąd się pojawiłaś, przestała dla mnie istnieć jakakolwiek inna kobieta… A to, że jestem taki popaprany...”


Początek książki nie jest zbyt udany. Czytało się opornie i nużąco. Byłam zdezorientowana chaosem. W połowie w końcu coś zaskoczyło i było już w miarę lepiej. Poza tym jest napisana w nietypowy sposób, jednym ciągiem. Brak podziału na rozdziały, brak przerywników, sprawia, że mamy płynność w czytaniu. Bohaterowie są ciekawi. Znajdziemy tu zarówno barwne postacie i płytkie. Postać Michaliny niebywale irytuje. Jest negatywna i nie polubiłam jej. Widzi czubek własnego nosa, liczy się tylko ona i jej miłość, nie zważając na to, jak wiele osób cierpi przez nią. Jej zachowanie jest irracjonalne. Przewaga opisów, mało dialogów. Historia ostatecznie jest dobra. Wzbudza sprzeczne emocje.


Nie jest to łatwa książka, a skomplikowana i trudna. Bardzo zawiła. Opowiada o miłości, która prowadzi do jednej wielkiej niewiadomej. Michalina boi się miłości, zachowuje się egoistycznie, sama nie wie, czego chce i ma sto myśli na minutę. "Okruchy lustra" pokazują, jak miłość może zrobić wodę z mózgu, otumanić. Porusza także trudne tematy takie jak depresja. Książka nie porwała mnie i nie wzbudziła wielkich emocji, tak jak tego oczekiwałam. Jestem zawiedziona, ale myślę, że znajdzie swoje grono wielbicieli.

                                                           Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza


 

Komentarze

  1. Czuję, że przez bohaterkę książka mi się nie spodoba. Dlatego więc tym razem sobie odpuszczam.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w planach tę książkę, dlatego jestem bardzo ciekawa, jak ja ją odbiorę. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz