"W tę samą stronę" Marta Radomska (Patronat medialny)

W "Małym księciu" Antoine de Saint-Exupéry możemy przeczytać, że "Miłość nie polega na wzajemnym wpatrywaniu się w siebie, ale wspólnym patrzeniu w tym samym kierunku" i te słowa doskonale pasują do powieści Marty Radomskiej "W tę samą stronę", która otwiera cykl "To jedno słowo". Piękna, ciepła i zaskakująca historia osadzona w starym, urokliwym dworku.


Nina i Adrian spotykają się w niezbyt sprzyjających okolicznościach. Mają nadzieję, że już więcej się nie spotkają. Niespodziewanie otrzymują list, który kolejny raz stawia ich sobie na drodze. Izabela, przyjaciółka Niny, a siostra Adriana zniknęła i nie daje znaku życia. Wspólnie będą starali się rozwikłać zagadkę jej zniknięcia. Gdzie podziała się Iza i dlaczego zdecydowała się odejść? Co wydarzy się w dworku? Czy Nina i Adrian rzeczywiście są szczęśliwi?
"(...) Iza nie pytała nikogo o zdanie, organizując swój tajemniczy wyjazd. Ale pozostawiła przyjaciółce i bratu dwa wyjścia: mogli uszanować jej prośbę i czekać, aż sama zdecyduje się wrócić, lub zjednoczyć siły i ściągnąć ją z powrotem. Wybrali to drugie, ale wybrali wspólnie. Mieli przed oczami jeden cel i patrzyli w tym samym kierunku". 
Styl Autorki jest lekki i przyjemny w odbiorze, czyta się z zaciekawieniem. Fabuła wciąga. Akcja spokojna, płynie swoim torem. Kreacja postaci świetna, są barwni, charakterni, tacy jak my. Muszę wspomnieć o Vincim - przeuroczy piesek, który dodaje smaczku i humoru całej powieści. Główna bohaterka, Nina, by dostać się do Radgoszczy gdzie mieszka jej przyjaciółka Izabela, przejeżdża przez miasto Międzychód. Jakież było moje zaskoczenie gdy zobaczyłam nazwy obu miejscowości, są mi one bardzo dobrze znane, mieszkam nieopodal nich, a w Międzychodzie mieszka moja siostra. Sama mieszkam na ulicy Międzychodzkiej 😉 Autorka porusza ważne tematy takie jak choroba, życie na pokaz, brak szczerej rozmowy, egoizm. Kochać to iść w tę samą stronę mając na uwadze wzajemne szczęście, odczucia, pasje, wsparcie, pójście na kompromis, zrozumienie, przedkładanie potrzeb bliskich nad własnymi. Trudno trwać przy sobie w miłości, gdy braknie tych czynników, gdy drogi się rozchodzą i to właśnie jest świetnie ukazane w tej powieści.


"W tę samą stronę" to opowieść o różnych barwach miłości, przyjaźni, odmiennych celach życiowych, obawach, pozorach, tajemnicach, kłamstwach, samotności, szczęściu, chorobie, próbie ułożenia życia na nowo, trudnych decyzjach, niepewności, karierze, rywalizacji. Historia Niny, Adriana, Zofii i Izabeli uczy nas, że o miłość trzeba dbać i pielęgnować ją, a nie tylko ją mieć, a także że od problemów nie uciekniemy. Gdy mamy wsparcie bliskich osób łatwiej jest przejść przez przeciwności, jakie zgotował los. Słodko - gorzka, klimatyczna, piękna lektura zdecydowanie warta przeczytania. Gorąco polecam!

MOJA OCENA 5/6

                                            Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona 
                                         

Komentarze

  1. Uwielbiam ten cytat z "Małego księcia", który umieściłaś na samym początku recenzji. :) Książki nie planuję czytać, ale cieszę się, że Tobie się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję serdecznie bardzo ciekawego patronatu. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz