"Zwyczajne cuda" Agnieszki Jeż to nie jest zwyczajna książka, to piękna, pouczająca i cudowna historia. Jeśli lubicie powieści z motywem Świąt Bożego Narodzenia w tle, to będzie dla Was idealna lektura. Czuć Święta, tę niesamowitą, zimową aurę, dreszczyk emocji związany z przygotowaniami do tych magicznych dni.
„Każde spotkanie nas zmienia”, pomyślała wtedy. „Mądry człowiek czy dobra książka pomagają nam zrozumieć świat”.
Powieść zachwyca niebanalną fabułą i nieoczekiwanymi zwrotami. Bohaterów da się lubić, nie są idealni, wręcz przeciwnie. Najbardziej polubiłam Martę, która jest mniej więcej w moim wieku. Bardzo jej kibicowałam, by w końcu znalazła swojego Hugh Granta. Styl jest lekki i płynny, możemy zrelaksować się i uciec od codzienności. Akcja spokojna, powoli gna do przodu. Wbrew pozorom to nie jest słodki romans, to słodko - gorzka opowieść, w której poruszone jest całe mnóstwo ważnych i trudnych tematów między innymi porzucenie, samotność, niepełnosprawność. Warto też wspomnieć o Klubie Czytelniczym Nibylandia, w którym czuć miłość do książek.
MOJA OCENA 8/10
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Filia
Mogłabym przeczytać tę książkę. Chętnie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie napisane. Powieść w planach.
OdpowiedzUsuń